Reaktywacja bloga! Byladybug.pl is BACK! Jak wyglądało dotąd moje leczenie łuszczycy?

 


Do tej decyzji musiałam.. dorosnąć? Albo po prostu zatęsknić.

Robiłam wiele podejść, zawsze od innej strony i chyba - nie od tej co trzeba. Czas najwyższy jednak wrócić do blogowania, bo to od niego WSZYSTKO się zaczęło.

Pracowałam nad tym, by blog zachował dawną, prostą formę. Z moim ADHD, skłonnościami do niekończącego się ,,overthinkingu" głęboko wierzę, że to ostatnie zmiany, jakie wprowadzam na tej stronie, choć obiecać tego nie mogę. Zwykle mam boom i genialny (przynajmniej w moim mniemaniu) pomysł o wielkim powrocie, byciu regularnym ale życie szybko to weryfikuje. Prawda jest taka, że za dużo myślę, rozkładam na czynniki pierwsze a potem chcę zjeść całego słonia od razu zamiast zacząć małymi kroczkami by powoli dojść do celu.. po czym porzucam ten pomysł bo przecież ten cel był taki daleki i nieosiągalny. Trzymam sama za siebie kciuki, by tym razem było inaczej. Tęskniłam!

To może po krótce o tym co u mnie?

Kto śledzi mnie na Instagramie @alicjabambi ten miał okazję zobaczyć chociaż 1% tego co się ostatnio działo. Na blogu jednak ostatni post jest chyba z 2022 roku, więc opowiem w skrócie i tutaj.

W trakcie przerwy mojej działalności największym wrogiem była: depresja. Było raz lepiej, raz gorzej, ale mam za sobą naprawdę ciężkie stany i długą walkę. Psycholog, potem psychiatra i dobieranie leków. Zdiagnozowano mi również zaburzenia lękowe. Było tak intensywnie, że doświadczałam ataków paniki. Nie życzę tego absolutnie nikomu. Nie wiem w sumie jaką siłą z tego w końcu wyszłam ale grunt, że póki co mam to za sobą. Nie było łatwo - ale nie ma poddawania się. 

Niestety, leku na łuszczycę, który by wyleczył do zera łuszczycę nie ma dalej. 
W międzyczasie jednak zdążyłam korzystać z takich sposobów leczenia jak:

- leczenie miejscowe (maści robione/recepturowe, sterydy)
- naświetlania lampami uvb311
- cyklosporyna
- leczenie biologiczne (dokładniej w ramach badania klinicznego leku biologicznego)
i... obecnie jestem na Metotrexacie (w zastrzykach).

Jak to znoszę? Niestety średnio. Objawy: przewlekłe zmęczenie, senność, trudności z koncentracją, bóle głowy, w dniu zastrzyku mdłości. Zastrzyk jednak biorę wieczorem, więc to co najgorsze po prostu przesypiam. Efekty: niewystarczające. W listopadzie czeka mnie kontrola, dopiero wtedy będzie można uznać, że leczenie jest nieskuteczne i szukać kolejnych rozwiązań. W moim przypadku, będzie to już prawdopodobnie kwalifikacja do leczenia biologicznego. I tu też trzymam sama za siebie kciuki! 

W międzyczasie zmieniłam też nazwę profilu: z By Ladybug (od biedronki - bo tak pieszczotliwie nazywane są osoby z łuszczycą) ale bardzo mi ona zaczęła przeszkadzać. Prawda jest taka, że owadów to ja bardzo nie lubię i nie byłam to "ja" a dużo osób miało problem z poprawnym wymówieniem tego nicku. Tak powstała Alicja Bambi

Bo tak pieszczotliwie nazywana jestem JA. Bambi, z bajki Disneya - nie raperki młodego pokolenia rzecz jasna haha. Od dziecka motyw, który towarzyszył mi na dodatkach czy piżamach.. i bardzo możliwe, że i jako dorosła kobieta wciąż mam taką piżamę w swojej szafie, którą bardzo lubię! A skarpetki z Bambi czy z Tuptusiem to jakieś moje ukryte guilty pleasure. 

Ale ,,plamki Bambi" to też stan skóry, do którego trzeba w naszym przypadku dążyć. To te odbarwienia na skórze, które mówią o tym, że remisja choroby jest blisko. To te plamki, których kiedyś bardzo się wstydziłam - a dziś, gdy je widzę to się uśmiecham i pękam z dumy. Bo tylko ja wiem ile te poświęcenia, łez, czasu i walki potrzeba było, by ze zmian łuszczycowych pojawiły się właśnie one.
Nikt mi więcej nie wmówi, że są one w jakiś sposób szpecące. Są częścią mnie.




Social media to PRACA


W życiu prywatnym pracuję w marketingu i zajmuję się social mediami. Tym samym niestety mój zapał by zadbać o swoje kanały trochę spadł, ale nie narzekam. Wierzę, że dzięki blogowi, gdzie nie muszę planować tak publikacji jak w przypadku nagrań reelsów czy przygotowywania infografik, dostanę wiatru w żagle i wrócę do regularnego tworzenia treści również na Instagrama. Baaardzo bym chciała, ale znam siebie na tyle by wiedzieć, że bardzo mnie on ostatnio przytłacza. Motywacja spadła z wielu względów. Ale będę z tą motywacją walczyć! IG jest jednak bezlitosny i gdy przestajesz regularnie publikować.. właściwie do zera, do zera też spadają twoje zasięgi. A niestety bez zasięgów działalność na tej platformie troszkę przestaje mieć sens. To znaczy.. sens zawsze jest! Ale zwyczajnie przestaje Ci się chcieć za to zabierać jeszcze zanim się faktycznie zabierzesz. To troszkę tak, jakbyś miał iść do pracy i nie był pewien czy w ogóle ktoś tę pracę "zobaczy". If u know what i mean!


Dlatego Wasza obecność oraz aktywność jest TAK ważna. Nie dla zasięgów samych w sobie, ale bym wiedziała, że jest w tym sens! :P I bym wiedziała, co naprawdę stwarza Wam problem. Jakie tematy najbardziej Was interesują. Każda wiadomość jest dla mnie niezwykle cenna i nie ukrywam, że to przez nie tak bardzo chcę wrócić do mojej działalności w internecie i niejedną łezkę uroniłam czytając je w chwilach zwątpienia. Choruję już ponad 20 lat na łuszczycę, więc doświadczenie z nią mam niemałe i bardzo chętnie się nim podzielę. Jestem ogromnie wdzięczna, że mimo tych prób, wielu przerw itd. wciąż ze mną jesteście, więc możecie spodziewać się rozdań paczek kosmetyków na moim Instagramie - w ramach podziękowań. Wystarczy być aktywnym. Doskonale kojarzę profile, które są ze mną już dłuższy czas i mam nadzieję, że kiedyś odwdzięczę się w jakiś ekstra sposób. Tylko najpierw go wymyślę. 


Dziękuję, jeśli przeczytaliście ten tekst. Naprawdę: tęskniłam!

Alicja

Pssst. Tu w wersji wideo o tym co ostatnio działo się u mnie - ale w trochę innej formie. Nie zapomnijcie mnie zaobserwować, to dla mnie bardzo ważne. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Byladybug.pl , Blogger