W ostatnim poście powiedziałam Wam co nieco o stosowaniu preparatów dziegciowych w leczeniu łuszczycy opisując czym one właściwie są. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją właśnie jednego z takich produktów.
Na ten kosmetyk trafiłam zupełnie przypadkiem. Stwierdziłam, że chcę spróbować włączyć do swojej pielęgnacji produkt na bazie dziegciu i.. znalazłam właśnie ten w formie płynnej. Choć mydła klasyczne w kostce dobrze na mnie działały to ich stosowanie nie było już takie przyjemne. Trzeba było się trochę namachać by dobrze namydlić kostką całe ciało (nie używam żadnych gąbek czy myjek, bo uważam że jest to idealne środowisko dla bakterii i ich zwyczajnie unikam) a dodatkowo mając teraz porównanie zapach po użyciu kostki był znacznie bardziej intensywny w łazience nawet po kąpieli.
Tu mamy ten niezbyt przyjemny zapach zamknięty szczelnie w szklanym opakowaniu. Dzięki temu zapach nie wydostaje się z opakowania w momencie gdy go nie używamy. Przyznaję, że po prysznicu zapach jest w łazience odczuwalny jeszcze przez jakiś czas… ale przykładowo następnego dnia już go nie wyczuwam. Woń mydła w kostce wyczuwałam każdego dnia aż do jego zużycia.
Co to jest za produkt?
O samym dziegciu więcej możecie przeczytać tutaj: LINK
Jakie ma działanie?
– odkażające
– przeciwświądowe
– przeciwzapalne
– przeciwgrzybiczne
– keratoplastyczne (działa złuszczająco na łuskę charakterystyczną przy łuszczycy)
Cena? Ok 37zł kupić można: tutaj
Oprócz dziegciu w składzie znajdują się również:
Gliceryna roślinna – nawilża i zmiękcza skórę
Betaina kokamidopropylowa – działa oczyszczająco, kondycjonująco i zmiękczająco
Olej kokosowy – odżywia i działa przeciwbakteryjnie
Oliwa z oliwek – podtrzymuje optymalny stopień nawilżenia
I oczywiście dziegieć, który w składzie jest na ostatnim miejscu. Dzięki temu, że oprócz dziegcia mamy również inne składniki o działaniu nawilżającym/odżywiającym skóra nie jest tak podrażniona jak po typowym dziegciowym produkcie – a w moim odczuciu jest wręcz ukojona.
Dla kogo jest ten produkt?
Idealnie sprawdzi się przy takich schorzeniach jak łuszczyca, silny łupież, łzs czy egzema.
Ogólnie oceniam go na plus i trafia do moich zdecydowanych ulubieńców – nie wiem czy po tym produkcie sięgnę jeszcze po zwykłe mydło dziegciowe w kostce. Jestem na tak!